
DZIŚ KRÓTKI WYPAD
Kabaty-Konstancin-Jeziorna
Wypuściliśmy się na szybko, dość późnym popołudniem, trochę słonecznie, ale temp 7 stopni, powietrze dość chłodne, wiaterek. Do Kabat od mojego miejsca zamieszkania 5 km, do Konstancina dycha. Punkt docelowy- jak zwykle SKLEP NA ROGU – który od lat jest miejscem zaopatrzenia czy odpoczynku na trasie, a niekiedy wyskakujemy do niego „po kaszankę”. Kaszankę mają wybitną! Traska prosta, miła – jakby zaczynać od parku „Przy Bażantarni” – byłoby 7 km w jedną strone, zatem 14 w sumie. Dobry wypad dla początkujących seniorów. My wracając pojeździliśmy jeszcze trochę po nieco bardziej krętych dróżkach w lesie Kabackim i wróciliśmy mając 25 km w kółkach. Wracaliśmy już o zmroku, o 19.30 omijaliśmy z daleka niemiły wóz policyjny migoczący niebieskimi światełkami. Wołano do ludzi, coby coś tam, pewnie, żeby się wynosili. Z mojego punktu widzenia nie tylko bezsensowne działanie, ale wręcz szkodliwe.